Konrad Topolski | Treningi personalne, konsultacje, mentoring

20% jakościowej pracy, wystarczy?

Zapisz się, aby być na bieżąco!

Uzupełnienie powyższego pola stanowi zgodę na otrzymywanie od Konrada Topolskiego z siedzibą w Warszawie newslettera zawierającego treści informacyjne, marketingowe dotyczące portaluwww.konradtopolski.pl. Zgodę można wycofać w każdym czasie. Wycofanie zgody nie ma wpływu na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.

W jednym z ostatnich artykułów wspomniałem o ZASADZIE PARETO w treningu. Dzisiaj ponownie chciałbym zwrócić Twoją uwagę na tę zasadę tylko w nieco innym kontekście. Pozwól zatem że ten kontekst nakreślę.

Jeśli obserwujesz mnie na mediach społecznościowych, wiesz że wróciłem do robienia elementów dwuboju. Konkretnie zarzutu.

Lubię to. Po prostu. Nie pałam miłością do rwania (może się to zmieni), robię sobie wyciskania nad głowę z myślą że będę robił pełen podrzut za x czasu.

Czy pomoże mi to w jiujitsu? Tak. Czy robię to specjalnie pod jiujitsu? Nie. Nie będę mówił że to element mojego specjalnego przygotowania motorycznego. Jest to po prostu jedno z moich ulubionych ćwiczeń które porusza ogromną ilość mięśni i przez swoją dynamiczną naturę zwiększa mój poziom sprawności.

Z drugiej strony jednak, nie jest to dla mnie tak ważne abym w pełni się temu poświęcał i był w stanie zrezygnować z innych rzeczy. Nie dążę do bycia dwuboistą. Chcę po prostu rzucać sztangą w sposób niepowodujący krwawienia z oczu.

Niestety internet jest miejscem gdzie jeśli nie jesteś wybitnym mistrzem (a i to często nie pomaga) to lepiej nie pokazuj swoich wyczynów. Well…

Chciałbym w tym momencie skupić się na Tobie i na tym co sam robię. Słuchaj, jeśli chcesz być w czymś mistrzem to oprócz zainwestowania w to coś całego swego czasu i energii, musisz mieć predyspozycje genetyczne i możliwości rozwijania swojego talentu.

Jak wspomniałem wcześniej, nie chcę. Ale chcę poprawnie ćwiczyć.

Posłużmy się zatem znaną nam zasadą Pareto (za 80% rezultatów, odpowiada 20% zasobów). Jeśli mam do dyspozycji 4 dni po 2h to 20% mojego zasobu jakim jest czas, stanowi dokładnie 96 minut.

W teorii, trenując zarzut 96 minut w ciągu tych 4 dni treningowych powinienem osiągnąć 80% tego co bym osiągnął trenując pełne 8h. Wiadomo, nie mówimy tu o porównaniu „co będzie za 8 tygodni” bo to chyba oczywiste że na początku efekty będą drastycznie różne. Ale po paru miesiącach? Nie będą identyczne. Mówimy przecież o tym że inwestując 20% zyskam 80, nie 100. Nigdy nie wejdę prawdopodobnie na 100% z takim podejściem, nieważne ile wody w rzece upłynie.

Możesz powiedzieć, dobra stary, to tylko teoria, a jak w praktyce?

Zaskoczę Cię pewnie nie mniej niż sam się zaskoczyłem kiedy policzyłem ile czasu naprawdę poświęcam w treningu na zarzut i wiesz co? Jest to ok 20%.

Dwa raz w tygodniu wykonuj EMOM 15×1 oraz 15×2, co daje 30 minut efektywnej pracy na sensownym ciężarze. Do tego wykonuje ćwiczenia techniczne i rozgrzewki przed ciężkimi zarzutami które zajmują mi około… 30 minut, dwa razy w tygodniu.

Wiem wiem, nie przekonuje Cię to. To zapnij pasy.

W tygodniu wykonuje na treningu łącznie 210 serii ćwiczeń.

Zgadnij jaki % tych serii to serie zarzutu i techniki zarzutu? Pedał w podłogę, 20%.

Dobra, pierdolisz i manipulujesz liczbami!

Niuniu, oprócz mnie, w ten sposób trenuje mój klient, oraz cała grupa którą prowadzę online. Zapytaj ich o te dane, śmiało 😊

Jaki z tego wniosek?

Jeśli coś bardzo chcesz poprawić i masz ograniczone zasoby, może wystarczy że poświęcisz temu 20% jakościowej pracy. I wybolduję to teraz JAKOŚCIOWEJ.

Może to tylko 20%, ale zrobione na 100.

QUALITY OVER QUANTITY