Czym jest tarcie i jak je zredukować?
„Friction”, „tarcie” czy też „opór” w rozwoju osobistym to synonim przeszkód na drodze do osiągnięcia celu. Przeszkód, które często sami sobie wyszukujemy. Redukcja tarcia czy oporu to ułatwianie sobie wykonania danego zadania – czy to poprzez zmniejszenie przeszkód, czy też znalezienie systemu na ich omijanie. 🚀
Obniżenie progu wejścia
W poprzednim artykule dowiedziałeś się, że można robić mniej i wciąż osiągać dobre rezultaty. Możemy mówić wtedy, że obniżyliśmy próg wejścia lub właśnie ZMNIEJSZYLIŚMY OPÓR. Trzy razy w tygodniu to „nie”, ale raz w tygodniu to „ok”. ✅
Tam mówiliśmy o planowaniu, tutaj dokończymy sobie planowanie, tak abyś płynnie mógł przejść do realizacji. Zanim przejdziemy do konkretów, pozwól, że dam Ci przykład tarcia. Powiedz, czy brzmi znajomo:
Przykład: jak tarcie niszczy plany treningowe
Kończysz robotę albo zajęcia na uczelni i masz do zrobienia trening. Jednak myślisz sobie, że podjedziesz do domu, zjesz coś, spakujesz torbę i ruszysz robić formę. Ta, ruszysz. Przyjdziesz, zdejmiesz ciuchy, usiądziesz, zjesz i powiesz sobie: „Dobra, jeszcze pół godzinki i lecę”. 🙄
Najwyżej polecisz w kimę.
Jasne, nie mówię, że nie istnieją WYSOCE ZMOTYWOWANE osoby, które bez problemu zrealizują taki PLAN. Właśnie, jeśli taki mają plan i im zależy, to wtedy po prostu odhaczają, co mają zrobić, i jadą na trening. Jeśli to Ty, w tym miejscu możesz skończyć czytanie. Jeśli to nie Ty, to czytaj dalej.
Trener też człowiek – jak minimalizuję opór?
Już słyszę Twoje myśli: „Tobie jest łatwiej, bo pracujesz jako trener!”.
Tak i nie. Widzisz, Ptysiu, po 20 latach trenowania też mi się nie chce. Chce mi się chodzić na jitsu (ale też dlatego, że zminimalizowałem tarcie!), ale średnio mi się chce ćwiczyć siłowo. Był czas, że nie trenowałem siłowo wcale. Kończyłem pracę, byłem na siłowni i wychodziłem. Po prostu. Wewnętrzny opór był tak duży. Jak sobie z nim poradziłem? 🤔
1️⃣ Zacząłem realizować plan treningowy, który sprawiał mi frajdę.
2️⃣ Zapakowałem swój działający plan w produkt i zacząłem go sprzedawać. Moje efekty, zaufanie do produktu, a także chęci marketingowe sprawiły, że mi się chciało.
3️⃣ Zacząłem trenować z moimi ulubionymi klientami, a pewnego dnia przemyślałem sobie swoje życie i poszedłem krok dalej.
4️⃣ Trenuję z ulubionym klientem, moim najlepszym planem treningowym, który sprawia mi ogromną satysfakcję.
Dodatkowa osoba bardzo pomaga mi się zmotywować. Jestem umówiony, cisnę. Może Ty masz tak samo?
Jakie korzyści z aktywności fizycznej?
Na kilka sposobów zarabiam na tym, że trenuję. Tobie może się to nie udać, ale dzięki aktywności fizycznej możesz być w stanie pracować więcej lub wydajniej. Możesz też lepiej tolerować stres, co przełoży się na wyższą skuteczność i niższe zmęczenie. 💡
No i umawiam się na siłowni tam, gdzie już jestem, czyli nie muszę dojeżdżać ani kombinować z logistyką.
Jak znaleźć idealny moment na trening?
Chciałem trenować brazylijskie jiu-jitsu. Ty wstaw dowolne i podążaj za mną, odpowiadając na pytania.
Kiedy mogę trenować, żeby sprawiało mi to najmniej problemów?
Rano i po pracy. Niektóre osoby trenujące ze mną wychodzą na trening w porze lunchu i tak to też traktują, jako ich codzienną przekąskę ruchową. Nomen omen zajęcia mają dokładnie taką nazwę „BJJ Lunch”. 🥋
Moje „po pracy” to po 12, stąd ta lunchowa godzina. OK, zatem wiem, co chcę trenować i wiem, w jakich godzinach. Lecimy do punktu 3.
Gdzie trenować, by minimalizować tarcie?
I tu ponownie są trzy możliwości:
- Koło domu,
- Koło miejsca pracy,
- Idealnie na trasie z domu do pracy lub z pracy do domu.
Nie ma innej opcji. Nawet się nie oszukuj. Masz wybrać któreś z tych.
Wstajesz rano, bierzesz zimny prysznic, pijesz kawę i wydupcasz na trening. Pasuje Ci?
Nie? Dobra, olać ten prysznic. Lepiej? Nie?
Ok. Wstajesz rano, jedziesz do roboty, kliku kliku, kawa, śniadanie, wybija 12 – wszyscy idą jeść. Masz godzinę. Znajdujesz siłkę 100–500 m od pracy i wydupcasz na trening. Szybkie FBW albo push-pull-legs i zrobione. Pamiętaj! Wystarczy raz w tygodniu! ✅
Podsumowanie
Wszędzie, gdzie w procesie budowania zdrowia czy kształtowania sylwetki pojawia się jakieś NIE, zapytaj się, co by się musiało stać, żeby zamienić to w TAK? I zobacz, co z tym możesz zrobić.
Jeśli masz problem, żeby zamienić „nie” w „tak”, możesz poszukać ekstra dawki motywacji. Ja np. bardziej czegoś NIE CHCĘ niż chcę i to mnie motywuje. Np. nie chce mi się iść na trening, ale jeszcze bardziej nie chcę być gruby, słaby i schorowany.
Jak mawia klasyk: wybierz swoje przejebane albo „łatwe decyzje, trudne życie. Trudne decyzje, łatwe życie”.
1️⃣ Znajdź miejsce, które jest najbliżej Twojej pracy lub domu. 🏠🏢
2️⃣ Otwórz kalendarz i raz w tygodniu wpisz tam spotkanie. 🗓️
3️⃣ Wybierz najlepszy dzień, dowolnie – rano, w ciągu dnia lub wieczorem, ale tak, by odbywał się niejako PRZY OKAZJI lub PO DRODZE. 🚶♂️
4️⃣ Zmotywuj się tym, czego chcesz, lub tym, czego nie chcesz. ✨❌
5️⃣ Przejdź do działania. 💥
Mam nadzieję, że jest to dla Ciebie pomocne. 😊 Pamiętaj, taki sam „model” możesz zastosować do budowy zupełnie innego nawyku (tak samo jak zasadę Pareto z poprzedniego wpisu).
W kolejnym wpisie przybliżę Ci strategię budowania nawyków, abyś mógł działać poza treningowo. Do następnego! 👋